Powoli nadrabiam zaległości, mam jeszcze naprawdę sporo materiału do zamieszczenia tutaj.
A więc sesja w makach. Szukałam pola maków od kilku lat, dopiero w tym roku udało mi się cokolwiek znaleźć, a i tak nie było to moje wymarzone pole maków. Nie można mieć wszystkiego! Postanowiłam więc zadowolić się (i tak moim zdaniem była to dobra miejscówka) skrawkiem działki, na której tak po prostu rosły sobie maki. Planowałam też zrobić te zdjęcia w blasku zachodzącego słońca, ale jak to zwykle z tym planowaniem bywa, to sami wiecie. Ogólnie nie było źle ;-) Wróciłyśmy całe mokre (wcześniej padał deszcz), ale zadowolone.
Pozowała niezastąpiona Patrycja <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz