Czasu coraz mniej, obowiązków coraz więcej. Tęsknię do domu, najbardziej w momencie kiedy muszę się żegnać z rodziną. Zawsze kręci mi się łza w oku, ale wiem, że tak trzeba.
Na sesję będę chodzić coraz rzadziej, co nie jest dla mnie dobrą wiadomością do zaakceptowania, ale znów nachodzi to samo stwierdzenie- tak trzeba.
Pokażę Wam teraz zdjęcia z szybkiej sesji z Gosią. Przygotowań było dużo, niestety czas zdjęć był bardzo krótki. Oto efekty.
mod. Małgorzata Wróblewska
MUA Violetta Make up artist
Zdjęcia robiłyśmy na Starym Mieście, któryś raz mam już okazję tam fotografować, jednak ciągle odkrywam tam nowe miejsca na nowe kadry. Dobrze jest też zapytać się właścicieli restauracji, czy można wykorzystać ich teren do zdjęć- przekonacie się, że zgadzają się z uśmiechem na twarzy, w dodatku obserwują, uśmiechają się i dopytują gdzie można będzie zobaczyć zdjęcia ;-)
Zawsze marzył mi się taki kadr jak poniżej!
Pierwszy raz odważyłam się robić zdjęcia późną porą, po prostu praktycznie po ciemku. Bałam się, że aparat mi nie pociągnie- i faktycznie nie pociągnął. Ale wspomogłam się programem do redukcji szumu i zdjęcia wyszły bardziej znośne jeśli chodzi o tą kwestię.
backstage
Bardzo dziękuję dziewczynom za taką pracę, zaangażowanie, miło się współpracowało ;-) Szkoda tylko, że tak krótko... Z Gosią na zdjęciach byłam już drugi raz, uwielbiam z nią współpracować. Nie tylko przed obiektywem dobrze się dogadujemy. ;-) To by było na tyle. Dobranoc.
END
Cudowna sesja :)
OdpowiedzUsuńjest ten klimacik :*