Tak jak już wspominałam, ten rok był dla mnie pod względem fotograficznym nowością. Miałam dużo sesji, które odbiegały od tych, do których przywykłam. Okazuje się, że to nie koniec niespodzianek i w styczniu będę miała okazję sprawdzić się jako fotograf na studniówce. To będzie wyzwanie! Na szczęście w mojej głowie mam już ułożony plan na ten dzień i nie przeraża mnie to aż tak bardzo, jak na początku.
Poniżej znajdziecie zdjęcia z mojego pierwszego w życiu pleneru ślubnego, który należy do Anity i Mirka. Byłam bardzo zestresowana, w końcu takie są te pierwsze razy :-)
Sami oceńcie czy dałam radę.
***
Doszłam do wniosku, że zdjęcia par są chyba moimi ulubionymi. W zdjęciach jest tyle miłości, tyle uczucia, że zarówno podczas sesji jak i obrabiania zdjęć, zdarza mi się po prostu uśmiechać. Obym trafiała tylko na takie świetne pary, jak do tej pory spotkałam. :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz