Rok 2015 dobiega końca. Nie mogę powiedzieć, że był zły, ale jednak też nie był taki jakiego się spodziewałam, żeby był. Rok temu nie potrafiłam się zebrać i zrobić fotograficznego podsumowania roku, w tym roku też nie planowałam go robić. Jednak stwierdziłam, że czas zacząć ogarniać życie i cieszyć się nawet drobnostkami jaką jest zwykłe podsumowanie roku. Może to strach przed tym, że do pamięci wrócą nieprzyjemne chwile, do których nie chcemy już wracać. Ale tym samym skreślamy te piękne, które warto zapamiętać do końca życia.
Najpierw chciałabym się skupić na podsumowaniu fotograficznym. Ten rok, jak już pisałam kilka postów temu, był dla mnie totalną nowością. Pierwszy raz robiłam zdjęcia na przyjęciu ślubnym, na wieczorze panieńskim, pierwsze plenery ślubne, pierwsze zdjęcia par, pierwszy chrzest, pierwsze sesje niemowlaków, sesje rodzinne. Pierwszy raz też zebrałam się, żeby stworzyć coś nad morzem. I tym samym przywiozłam ze sobą masę zdjęć z sesji z Klaudią Wielguszewską i z drugiej sesji z moją siostrą. Poznałam wspaniałe osoby, mówię tu oczywiście o Klaudii i o Patrycji Chyle, z którymi spędziłam niesamowity dzień w Gdańsku. Cud dziewczyny! Bardzo miło ten dzień wspominam. Z resztą o sesji z Klaudią marzyłam już dawno, dawno, a dopiero w tym roku udało mi się moje plany zrealizować. I jestem zadowolona z efektów. :-) Tak samo jak chciałam zabrać na zdjęcia Klaudię, chciałam też porwać przed obiektyw Pomarańczkę. No i los chciał, że spotkałyśmy się w Warszawie, mimo przeciwnościom pogody, udało nam się zrobić zdjęcia w ogrodach BUW. Tak samo jak w przypadku Klaudii, nie zawiodłam się na Dominice :-)
Mój kolejny pierwszy raz to zdjęcia taneczne. Bardzo chciałam spróbować swoich sił w takiej fotografii i traf zesłał mi Annę, która była niesamowita w swoim fachu. Profesjonalistka. Dzięki temu zyskałam dużo nowego doświadczenia, dużo porad nt fotografii baletowej.
W tym roku odkryłam również jak bardzo kocham robić zdjęcia par. Czy narzeczeni, czy małżeństwo, czy każda inna para - ze zdjęć bije tyle miłości, tyle uczucia, że nie potrafię się przestać uśmiechać zarówno w trakcie sesji jak i obrabiając zdjęcia. Po prostu coś wspaniałego. To samo można powiedzieć o robieniu zdjęć dzieciom. Taką fotografię kocham.
***
Jeśli chodzi o moje plany fotograficzne na rok 2016 to mam już kilka sesji, które koniecznie muszę zrealizować. Ale póki co aparat będzie czekał cierpliwie do maja.
xoxo
***
Jeśli chodzi o moje plany fotograficzne na rok 2016 to mam już kilka sesji, które koniecznie muszę zrealizować. Ale póki co aparat będzie czekał cierpliwie do maja.
xoxo
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz