15 CZERWIEC, 2018, 21:03
Po długim rozstaniu z analogami nadszedł najwyższy czas aby znów po jeden z nich chwycić i stworzyć coś nowego. Postanowiłam w końcu przetestować Zenita. Kliszę zaczęłam w lutym, robiąc kilka testowych zdjęć, po czym odłożyłam go na półkę i przypomniałam sobie o nim właśnie w czerwcu. Niestety nie przypomniałam sobie dobrze ISO jakie miała klisza, dlatego zdjęcia wyszły ciemniejsze niż powinny. Taki tam szczegół.
Zawsze nie mogę doczekać się momentu odbioru zdjęć. Oczywiście tak było i w tym przypadku. Wczoraj byłyśmy (również z tą panią z poniższych zdjęć) na kolejnej sesji analogowej, tym razem w ogrodzie różanym i w słonecznikach. Tych zdjęć nie mogę doczekać się dwa razy bardziej. Mam nadzieję, że wyjdzie tak, jak sobie to wyobrażam.
Zdjęcia są naprawdę dla mnie czymś cennym. Nie tylko umilają mi czas, ale rozbudzają najgłębsze, najdelikatniejsze zakątki mojej duszy. Dają mi radość, wzruszają, odrealniają. Po prostu pochłaniają mnie całą. W chwili robienia zdjęć czas się dla mnie zatrzymuje. Nie liczy się nic innego jak być tu i teraz. Nie napiszę, że staram się wkładać w to całe swoje serce. Ja - chcąc nie chcąc - po prostu to robię. I cieszę się, że mam coś takiego, czemu mogę się w zupełności oddać, chociaż przez pewną chwilę. Uwielbiam to robić.
Tak naprawdę fotografię analogową odkryłam niedawno i jestem totalnym amatorem. Bawię się w nią kilka miesięcy. I pokochałam ją równie mocno jak fotografię cyfrową. A może czasem kocham ją nawet trochę bardziej.
"Photography is the power of observation,
not the application of technology"
Camera: Zenit 12 XP
Film: FujiFilm Superia X-TRA 400/135/36
Model: Joanna Wesołowska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz