Chciałabym napisać notatkę do postu, która nie byłaby depresyjna i ociekająca smutkiem. Niestety, staram się ze wszystkich sił, ale nic z tego nie wychodzi. Pozwólcie, że zrzucę to wszystko na skutki spowodowane zbliżającą się jesienią, spadkiem ciśnienia, bądź temperatury - jak kto woli. Chociaż w rzeczywistości jest troszeczkę inaczej.
Musi znów minąć trochę czasu, abym wszystko sobie poukładała. Od nowa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz